Niewielkie uszkodzenia karoserii to problem, który przytrafić się może każdemu kierowcy – nie ma tutaj znaczenie jego doświadczenie, wiedza czy ostrożność jazdy. Parkingowe przytarcia, uderzenia drzwiami, jak i uderzenia wypadającymi spod kół kamykami czy żwirem to codzienność zmotoryzowanych. Niestety wiele tych sytuacji kończy się odpryskami lakieru, który nie prezentuje się tak idealnie jakbyśmy tego chcieli. Co więcej, często mała, niepozorna ryska może nieść za sobą o wiele większe szkody w postaci korozji i powiększenia się uszkodzenia. Każdy ubytek lakieru najlepiej usuwać na bieżąco, aby uniknąć przykrych konsekwencji. W takich sytuacjach nieocenionym wsparciem może się okazać lakiernik, który profesjonalnie zajmie się ubytkiem. Wielu kierowców postanawia na własną rękę zrobić porządek z mankamentami i samodzielnie bawi się w lakiernika. Czy jest to dobry pomysł? Z jednej strony być może pozwala on zaoszczędzić czas i pieniądze, jednak na dłuższą metę nie zawsze się opłaca.
Kiedy naprawa lakiernicza wykonana samodzielnie ma sens?
Obecnie na rynku znaleźć można szeroki wachlarz akcesoriów i zestawów naprawczych do lakieru, które stanowią doskonałe wsparcie niewielkich napraw. Najdrobniejsze ryski i ubytki można zamaskować lakierem-zaprawką, które dostępne są w komplecie z wygodnymi pędzelkami. Produkty tego rodzaju można z łatwością rozprowadzić, dobrze kryją i szybko schną, dlatego mogą być one doraźnym wsparciem nawet dla niedoświadczonych lakierników amatorów. Pomocne okazać mogą się również lakiery w sprayu, niemniej mogą się one odznaczać na karoserii innym odcieniem, dlatego są one rozwiązaniem dla tych, którym nie zależy na perfekcji.